Porady Mlekolandii
Czym jest nawał pokarmu?
25 kwiecień 2019Nawał pokarmu to normalna kolej rzeczy. Może się pojawić między drugim a szóstym dniem po porodzie. Gwałtownie wzrasta wówczas produkcja mleka w piersiach. O ile jest to kwestia całkowicie naturalna, która wynika ze wzrostu poziomu prolaktyny, tak może młodemu rodzicowi sprawić wiele problemów. Kwestia dyskomfortu i stresu poruszana jest od lat, dlatego też chcielibyśmy wam doradzić, jak poradzić sobie z nawałem i jak przetrwać ten trudny dla kobiety czas. A problem może się pojawiać każdorazowo. Bądź co bądź, noworodek ssąc pierś mamy, pobudza ją do wydzielania hormonu przysadki. Tak też w krótkim czasie pojawia się znacznie większa ilość pokarmu.
Jak przejawia się nawał pokarmu?
Rozpoznanie następuje bardzo szybko, zwłaszcza, że wiemy, kiedy w ogóle do nawału powinno dojść. Zdecydowana większość przypadków mówi nam o trzeciej lub czwartej dobie po porodzie. Gdy zbliża się czas, piersi stają się ciężkie i twarde, siłą rzeczy – pełne, przepełnione. Na szczęście i ku pokrzepieniu serc, sytuacja ta wraca do normy zwykle w ciągu 48 godzin. Laktacja się wówczas stabilizuje. Cały ten proces przebiega raczej bez żadnych komplikacji. Dzieje się tak głównie wówczas, gdy maluszek jest często przystawiany do piersi, dzięki czemu stale je opróżnia. Może się jednak okazać tak, że poza samym dyskomfortem, pojawią się inne problemy, które tylko spotęgują uciążliwości. Mamy tu na myśli sytuacje, w których dziecko nie jest w stanie złapać piersi, tym samym nie może jej przytrzymać i właściwie jej ssać.
Jak poradzić sobie z nawałem?
Jak już wspomnieliśmy, jest to sytuacja zaledwie przejściowa. Istotne jest jednak to, by zawsze wiedzieć, jak się zachować. Pomoże to uniknąć stresu i takich komplikacji jak chociażby zastój pokarmu i zapalenie piersi. Jak zatem właściwie działać i jakie kroki podejmować?
Podczas nawału, piersi produkują ogromne ilości mleka. Różnica będzie dla was odczuwalna, dlatego też należy karmić dziecko tak często, jak to możliwe. Pamiętajmy przy tym, by malca przystawiać raz do jednej, raz do drugiej piersi. Naturalnie na tym etapie mogą się pojawić problemy, o których wspomnieliśmy już wcześniej. Dzieje się tak szczególnie wówczas, gdy mleko nie wypływa samo. Piersi mogą być na tyle wypełnione, że zagłębiają się w nich brodawki, a napięta otoczka znacznie utrudnia złapanie piersi. Najprostszym i podstawowym sposobem na walkę z tym problemem jest skorzystanie z laktatora. Jeśli go nie posiadacie, spróbujcie tego dokonać ręką pod strumieniem ciepłej wody. Gdy pierś stanie się bardziej miękka, problem rozwiąże się sam. Drugim sposobem będzie bardzo delikatny masaż piersi, co pobudzi wypływ oksytocyny. Trzecią metodą o której chcielibyśmy napisać są chłodne okłady robione na piersi po karmieniu. Niskie temperatury znacznie spowalniają produkcję samego mleka. Zatem taki kompres żelowy (czy nawet zmoczona szmatka, pieluszka) będą wystarczające. Być może słyszeliście także historie od naszych rodziców i babci, którzy to opowiadali o… przykładaniu ubitych liści białej kapusty. To nie żart, a naprawdę sprawdzona i skuteczna technika.
Zawsze zwracajcie uwagę na to, czy po karmieniu nadal w piersiach znajduje się mleko. Jeśli tak się stanie, koniecznie je ściągnijcie (laktator, ręką pod ciepłą wodą). Nie można o tym zapominać z prostego powodu. Zalegający pokarm może prowadzić do sytuacji w której pojawi się zastój pokarmu, a co za tym idzie zapalenie piersi. Niebezpieczne jest także karmienie dziecka w złej pozycji, która utrudnia wypływanie pokarmu. Warto wówczas zastanowić się nad innym miejscem jego podawania albo po prostu – skonsultować się ze specjalistą.
Czego unikać przy nawale pokarmu?
We wcześniejszej części artykułu wspominaliśmy o tym, że drobny masaż może nam pomóc. To, o czym musicie jednak pamiętać, to prosty fakt, że nie można tego masażu wykonywać zbyt zdecydowanie i energicznie. W takim przypadku prosicie się o skutek całkowicie odwrotny od tego zamierzonego. Istotne jest tu przede wszystkim, by zachować spokój, co jest podstawowym działaniem, tak przy nawale pokarmu, jak i każdym innym problemie związanym z laktacją. Wasz spokój ducha wpływa na samopoczucie dziecka, a dodatkowo sam proces jest tu przecież związany z produkcją oksytocyny i prolaktyny. Gdy pojawiają się zbędne nerwy, ten proces jest powstrzymywany, często całkowicie hamowany. Zaburzenie laktacji i brak wypływania pokarmu przełoży się automatycznie na noworodka, który natrafi na problemy ze ssaniem.
Nie możecie także same kończyć nawału pokarmu, co spotykaliśmy wcześniej, widząc przykładowo wiązanie piersi bandażem. Może to prowadzić do konkretnej katastrofy, a tego przecież chcemy uniknąć. Jeśli piersi pozostają waszym zdaniem twarde i bolesne zbyt długo, a skóra dodatkowo się przy nich zaczerwieni, koniecznie zgłoście się do lekarza. Szybkie działania nie tylko przyniosą wam ulgę, ale zapewnią też spokój, który teraz będzie na wagę złota.
Autor porady:
- Wprowadzamy jajko do diety dziecka
(11 kwiecień 2019) - Ruchy dziecka a ciąża
(28 marzec 2019) - Wspólne zabawy z dzieckiem - propozycje
(14 marzec 2019)
Komentarze
Czytaj również:
11 kwiecień 2019
Jajko to nie tylko wiele ważnych dla organizmu składników. To także ciekawe urozmaicenie diety, szczególnie dla dziecka, które nie chce jeść mięsa. Jajka zresztą podamy na wiele sposobów, dzięki czemu malec nie będzie mógł narzekać na rutynę.
Czytaj dalej28 marzec 2019
Ruchy dziecka w czasie ciąży to nie lada przeżycie. Dostarcza rodzicom ogromnych emocji, a pierwszy – i każdy kolejny! – kopniak, wprawia w miłe osłupienie. Takie chwile pamięta się przez całe życie.
Czytaj dalej14 marzec 2019
Lekarze ostrzegają od wielu już lat. Przyzwyczajanie dzieci do leniwego życia, spędzania czasu przy komputerze i konsoli, prowadzi do prawdziwej katastrofy cywilizacyjnej. Otwarcie mówi się już, że konieczność częstszego ruszania się oraz wysiłek fizyczny może nam pomóc w kwestii przetrwania gatunku ludzkiego.
Czytaj dalej